Na łonie natury czuję się jak w domu. Odnajduję tam spokój ducha, harmonię, równowagę umysłu.
Zapach mchu, wilgotnej ziemi, surowość i zimno kamienia. Szum drzew, odgłosy ptaków, szmer potoku to wszystko jest dla mnie inspiracją. Staram się w moich naczyniach zamknąć choć cząstkę cudu natury.
Jest takie piękne japońskie słowo komorebi, które „obrazuje wszystkie odcienie gry światła i cienia, które potrafi spłodzić natura: blask słońca na liściach, tajemniczą zasłonę, która powstaje z mgły, gęstą wilgoć po deszczu, gdy nagle wyjdzie słońce, taniec cienia rzucanego przez listowie na leśne podszycie…” („Shinrin Yoku” Hector Garcia, Francesc Miralles)
Wszystko co można opisać słowem komorebi to chwile, czasem szybko przemijające. Nasze życie to też chwile i tylko od nas zależy czy je w pełni doświadczamy.
Chciałabym by moje naczynia zachęcały do uważnego praktykowania codzienności, sprawiały, że chcesz się zatrzymać na chwilę.
Bo czy nie było by fajnie zauważyć komorebi na piance Latte?